[Wstecz] [Strona Główna] [Dalej]

"JAK FANTAZJA STAJE SIĘ W ADWENTYŹMIE FAKTEM"
Walter T. Rea

W siedzibie Rady Naczelnej Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Waszyngtonie D.C. odbyło się w kwietniu 1982 r. seminarium poświęcone Przewodnictwu Proroczemu.

Na konferencję z czterech stron świata adwentystycznego przyjechali ludzie zajmujący się krzewieniem idei i teorii o natchnieniu Ellen White. Przybyli, aby skoordynować poglądy i zalecenia, które będą nadal obowiązywać adwentystów w kwestii współczesnego widzenia jej natchnienia.

Nie chodziło o jej natchnienie, ale o jej prawo mówienia tego, co i jak mówiła i jej twierdzenie, że to wszystko pokazał jej Bóg.

Seminarium zatytułowane "Przewodnictwo Prorocze Ellen G. White" /The Ellen G. White Prophetic Guidance Workshop/, skoncentrowało się na podnoszonych kwestiach zmienności poglądów Ellen White, jej zaprzeczeniu zarzutom o odpisywaniu, sprzecznościom, błędom i pomyłkom występującym przez lata w jej działalności pisarskiej.

Zebrani poddali także krytyce artykuły opublikowane w "Adventist Forum", które nie znalazły ich uznania, takie jak "The World of E.G. White and the End of World" /Świat Ellen G. White i Koniec Świata/ Jonatana Butlera 1; "Ellen White, the Waldens, and Historical Interpretation" /Ellen White, Waldensi i interpretacja historyczna/ Donalda Casebolta. 2; "Ellen G. White and the Protestant Historians: the Evidence from an Unpublished Manusript an John Huss" /Ellen G. White a historycy protestantcy: dowody z niepublikowanego rękopisu o Janie Husie/ Dona McAdamsa. 3; i oczywiście książkę piszącego te słowa "The White Lie". 4.

Z wyjątkiem Butlera nie był obecny nikt z autorów i nikogo z nich nie zaproszono, aby mógł bronić swojej pracy. Jak to jest w zwyczaju w nauce adwentystycznej, skonstruowano chochoła, którego następnie - ku zadowoleniu widowni - systematycznie niszczono, często nie zwracając uwagi na istotę problemów prezentowanych w materiale, który atakowano 5. Jedno z ciekawszych posiedzeń tego seminarium i być może takie, które będzie najbardziej brzemienne w następstwa - pod warunkiem, że kościół kiedykolwiek się o nim dowie - odbyło się w sekcji, której współprzewodniczyli Robert Olson, dyrektor White Estate oraz emerytowany dyrektor, Artur White, wnuk prorokini 6.

Ci dwaj panowie próbowali wziąć się za bary, z niektórymi dokuczliwymi problemami z przeszłości. Między innymi starali się doszukać sensu w artykułach pisanych przez Ellen White do "Health Reformer", w latach 1871-1886. Jak wyjaśnili, nie było to zadanie łatwe, jako że napisała wtedy między innymi:

"Moda obciąża głowy kobiet sztucznymi warkoczami i poduszeczkami, które nie dodają im urody ale nadają głowie kształt nienaturalny. Włosy są napięte i utrzymywane w pozycji nienaturalnej, a głowy tych modnych pań nie mogą odczuwać wygody. Sztuczne włosy i poduszeczki przykrywając podstawę czaszki rozgrzewają i pobudzają nerwy rdzeniowe skupiające się w mózgu. Głowa powinna zawsze być chłodna. Ciepło wywołane przez te sztuczności wprowadza krew do mózgu. Działanie krwi na niższe, czyli zwierzęce organy mózgu powoduje nienaturalną aktywność, pobudza do lekkomyślności moralne, a umysł i serce są zagrożone zepsuciem. Kiedy pobudza się i wzmacnia te niższe tj, zwierzęce organy, wtedy osłabieniu podlega moralność. Moralne i intelektualne siły umysłu staja się służebne wobec zwierzęcia... Wiele kobiet zatraciło rozum i popadło w obłęd, stosując się do tej deformującej mody." 7.

W artykule zamieszczonym w tym samym czasopiśmie, pod tytułem "The Fatal Effects of Painting" /Zgubne skutki malowania/ pisała:

"Nie można przejechać czy przejść ulicami modnej dzielnicy New York City, pójść do jakiegokolwiek lokalu rozrywkowego, czy na wieczorne przyjęcie i nie uświadomić sobie okropnego faktu, że wiel kobiet, po których można by się spodziewać czegoś lepszego, wpadło w zgubny nawyk nakładania na skórę farb, które pod różnymi atrakcyjnymi nazwami są reklamowane i sprzedawane w całym kraju...
Praktyka jest równie zgubna, co obrzydliwa - w każdym słoiku tych mikstur, które mają być nie tylko nieszkodliwe lecz także posiadać zalety nieodkrytego źródła wiecznej młodości, ukryte jest ziarno śmierci lub paraliżu.
Niektóre kobiety, używające te mikstury, nagle poważnie chorują, a kiedy otrzymawszy osobiste ostrzeżenie od domowego lekarza przestają stosować to, co jest przyczyną schorzenia, odzyskując zdrowie zachowują jednak na całe życie bardzo brzydką cerę, jako wspomnienie swego szaleństwa.
Inne padają nagle, z wykrzywioną z jednej strony twarzą i być może bez władzy w kończynach. Inne umierają na miejscu i nikt nie wie dlaczego. Nie można przewidzieć skutku dla konkretnej osoby" 8.

Cytując z innego źródła, Ellen White wyraźnie aprobuje to, co cytuje. Ale najwięcej trudności wydawał się przysparzać RObertowi Olsonowi I Arturowi White artykuł Ellen w "Health Reformer" z listopada 1871 r.
Temu problemowi poświęcili uwagę i część komentarzy:

"Sznurowanie się gorsetem powoduje wypychanie wewnętrznych organów kobiecych z naturalnej pozycji. Rzadko zdarza się kobieta zupełnie zdrowa. Większość kobiet ma liczne dolegliwości. Wielu dokuczją słabości bardzo niepokojącej natury. Te modnie ubrane kobiety nie mogą przekazać swoim dzieciom dobrej budowy fizycznej. Niektóre kobiety mają z natury szczupłe talie. Jednak takich form nie należy traktować jako piękne, lecz jako ułomne. Te talie osy mogły im przekazać matki w wyniku uprawiania grzesznej praktyki sznurowania się gorsetem, a w konsekwencji niewłaściwego oddychania. Biedne dzieci urodzone przez te nieszczęsne niewolnice mody mają zmniejszoną żywotność i są skłonne do chorób. Zanieczyszczenia pozostające w organizmie w wyniku niewłaściwego oddychania są przekazywane potomstwu" 9.

Łatwo jest dojrzeć, dlaczego ta teoria "o talii osy", pochodząca od proroka, mogła niepokoić braci. Jeżeli to było "objawienie" od Boga, to dlaczego nie wszystkie dzieci chińskie, których matki od stuleci owijały czy krępowały sobie stopy, rodziły się z małymi stopami? Albo jak to jest z synami żydowskimi, od tysięcy lat obrzezywanymi przy urodzeniu? Nigdy jeszcze nie urodził się obrzezany Żyd. A czy teoria o talii osy odnosiłaby się do męskiego potomka matki uprawiającej taką praktykę?

Wedle ich własnych słów, Bracia Olson i Artur White dręczyli się z tym problemem od lat. Ale na seminarium podjęli uczciwą próbę rozstrzygnięcia sprawy nauki, natchnienia i objawienia. Oto jak pogodzili te trzy aspekty:

"Robert Olson: Mam w tej sprawie pytanie. Czy to Bóg jej powiedział? "Te talie osy mogły im przekazać matki w wyniku uprawiania grzesznej praktyki sznurowania się gorsetem, a w konsekwencji niewłaściwego oddychania". I nie bardzo potrafię zrozumieć jak te cechy charakterystyczne nabyte przez matkę mogą być przekazywane poprzez geny dziecku. Ale kiedy spojrzymy na następną stronę, widzimy gdzie Ellen White czytała coś takiego, a nawet to publikuje w tym samym numerze "Helath Reformer": natępna strona, lewa kolumna, pierwszy akapit.

Poniższe cenne uwagi pochodzą z "Household", innego czasopisma, z którego ona cytuje. Opuścimy pierwszy akapit, "Ale ja mam talię szczupłą z natury... Chodzi jej o to, że ma dziedzicznie małe płuca". Widzicie, to nie są słowa pani White, są to słowa, które ona cytuje z tego czasopisma: "Chodzi jej o to, że ma dziedzicznie małe płuca. Większość jej przodków ściskało płuca w ten sam sposób jak to czynimy obecnie i w jej przypadku stało się to deformacją wrodzoną. To prowadzi nas do jednego z najgorszych aspektów całej sprawy - przekazywania skutków ulegania temu śmiertelnemu grzechowi". Więc jeśli pani White czyta takie rzeczy, publikuje takie rzeczy na swojej kolumnie, w swoim dziale, to można zrozumieć dlaczego sama pisze coś podobnego. Tak więc Bracia i Siostry, uczyniłem właśnie coś, przed czym się wahałem.
Nigdy wcześniej nigdzie tego nie uczyniłem, a wahałem się przed tym z obawy, by ktoś nie odniósł mylnego wrażenia. W istocie stwierdzam, że podaję w wątpliwość twierdzenie, że wszystkie pisma Ellen White są natchnione w tym samym sensie. W rzeczy samej kwestionuję, jak widzicie, natchniony charakter niektórych pism. Należałoby oddzielić element ludzki od Boskiego. Otwieram przed wami serce, mówię jak widzę niektóre sprawy. Zanim padną pytania, chciałbym poprosić brata White o pierwszy komentarz na ten temat. Bracie White, jak ty widzisz te sprawy? Jeżeli patrzysz na nie tak jak ja - rozmawialiśmy o tym - czy chciałbyś coś dodać?

Artur White: Uważam, że to zupełnie jasne, iż przez te cztery lata Ellen White nosiła dwa płaszcze - proroka i wydawcy. Kiedy James White namówił ją do dostarczania 3 do 4 stron maszynopisu, co równało się od dwóch do trzech tysięcy słów do każdego numeru "Health Reformer", publikowanego co miesiąc, jest zupełnie naturalne, że mogła wprowadzać rzeczy ukazane jej w widzeniach, które przedstawiła w swoich pismach na temat zdrowia. Ale z punktu widzenia objętości były one dosyć skromne. Tak więc znajdujemy ją tutaj w innej, szczególnej sytuacji, w jakiej nie była nigdy przedtem. Oczywiście stoimy przed problemem jej zaleceń i stopnia natchnienia. Przyjaciele, tym będę się zajmował w biografii przez mniej więcej jeszcze przez rok. Poszukuję sposobów rozwiązania. Jak powiedział Bob, otworzyliśmy serca przed wami, zaufanymi doradcami i nie widzę innego wyjścia, niż przyjąć pozycję, że kiedy przyjęła ten dział w "Health Reformer", to w pewnym sensie czyniła to poza swoją działalnością profetyczną10." /podkr. W. R./

Należy uczciwie stwierdzić, że ta odważna próba odejścia od koncepcji traktowania Ellen i jej natchnienia w kategorii "wszystko albo nic", nie została entuzjastycznie przyjęta przez wszystkich obecnych. Zwolennicy twardej linii, tacy jak Baldwin z Uniwersytetu Loma Linda, nie przyjęli takiej pozycji i chcieli, aby każde zdanie i zalecenie proroka było respektowane w całej pełni.

Heddy Jemison z White Estate wyraził podobny pogląd. Jednakże postanowienie obowiązuje, chociaż "Adventist Review" nie wydrukował z niego ani słowa: Ellen White nie pisała jako natchniony prorok, kiedy pisała te artykuły w "Health Reformer" w latach 1871-1886!

Wydaje się, że jest to rozsądne rozwiązanie nurtującego problemu. Z pewnością lepiej tu wygląda Bóg, niż w artykułach rzekomo pisanych w Jego Imieniu. Ale jak większość rozwiązań i to stwarza pewne dodatkowe problemy. /A/ Mówi jasno, że Ellen i James White wiedzieli kiedy podawać źródło cytowane, a kiedy nie, obalając w ten sposób często przytaczany argument, że nie rozumieli oni subtelności plagiatorstwa. /B/ Próbuje, co wydaje mi się godne podziwu, sprowadzić kościół i White Estate z drogi "wszystko albo nic" w kwestiach wszystkiego, co ma pochodzić spod pióra Ellen White.

Jednakże sprawa wymaga dalszych studiów i przemyśleń. Niektóre artykuły ellen White, piszącej już jako nie natchniony wydawca, a nie jako natchniony prorok, zostały wzięte z "Health Reformer" i umieszczone w całości w "Adwentist Rewiew and Herald"! 11.

Fakt ten przyznał Artur White na seminarium i wyraził myśl, że nie należy przywiązywać zbyt dużej wagi do faktu, że artykuł Ellen White opublikowano w "Adwentist Review" i nie musi to oznaczać, że jest on natchniony. Myśl ta wstrząśnie tymi, którzy zapłacili jakieś sto dwadzieścia dolarów za sześć tomów reprintów artykułów z "Present Truth and Rewiew and Herald" uważając, że dopuszcza się ich do szczególnych porad Boskich poprzez proroka Ellen i jaj natchnienie.

Niektóre z artykułów z "Health Reformer" zamieszczone w "Adwentist Review and Herald", jak się nam teraz mówi, pisane nie przez natchnionego proroka lecz przez nie natchnionego wydawcę, znalazły się także w innych pismach i książkach Ellen White. Gdyby ktoś uważny przeczytał wprowadzenie do "Review and Herald Reprints", dowiedziałby się, że:

"Istotnie wiele rozdziałów obecnie wychodzących książek wzięto z materiałów, które po raz pierwszy ukazały się w artykułach w "Review"... W niektórych przypadkach całe artykuły tworzą obecne rozdziały, jak na przykład kilka wczesnych artykułów, które zostały włączone do "Early Writings" i "Testimonies", lub do zbioru z 1923 roku pt. "Fundamentals of Vhristian Education" /Podstawy wychowania chrześcijańskiego/... W większości przypadków rozdziały w książkach E.G.White zostały słowo w słowo odtworzone z artykułu" 12.

Oczywiście większość z nas nie jest na tyle uważna, aby czytać wstęp i dlatego dotąd nie byliśmy świadomi tego, że część tych nie natchnionych artykułów, pisanych przez nie natchnionego wydawcę "Health Reformer", była wykorzystywana w "Review" i innych jej książkach, włącznie lecz nie wyłącznie z "Testimonies", gdzie podobno pisała jako prorok.

Uważne studium pokaże, że istotnie część materiałów z "Health Reformer" znalazła się w innych książkach, takich jak "My Life Today" /Moje obecne życie/, "Counsels on Diet and Foods" /Porady o żywieniu i żywności/, "Messages to Young People" /Posłania do młodzieży/ i "Testimonies" /Świadectwa/.

Oto dla przykładu tom 3.

HEALTH REFORMER, tom 7
nr 6, str. 186-188

"Mówi się, że doświadczenie jest najlepszym nauczycielem. Istotnie, prawdziwe doświadczenie jest bezcenne. Ale nawyki i zwyczaje są powszechnie usprawiedliwiane doświadczeniem, wedle potocznego znaczenia tego słowa. Bardzo wielu robi niewłaściwy użytek z cennego doświadczenia. Trwają oni przy swoich szkodliwych nawykach, które znacznie osłabiają zdrowie fizyczne, psychiczne i moralne, a kiedy chcemy ich pouczyć, tłumaczą sobie postępowanie odniesieniem do swego doświadczenia. Ale prawdziwe doświadczenie jest w harmonii z prawem natury i nauką."

TESTIMONIES, VOL. 3
str. 69-78

"Mówi się, że doświadczenie jest najlepszym nauczycielem. Istotnie, prawdziwe doświadczenie jest lepsze niż wiedza książkowa. Ale nawyki i obyczje opasują ludzi jak żelazne obręcze i są powszechnie usprawiedliwiane doświadczeniem, wedle potocznego rozumienia tego określenia.
Bardzo wielu robi niewłaściwy użytek z cennego doświadczenia. Trwają oni w swoich szkodliwych nawykach, które znacznie osłabiają zdrowie fizyczne, psychiczne i moralne, a kiedy chcemy ich pouczyć, tłumaczą swoje postępowanie odniesieniem do swego doświadczenia. Ale prawdziwe doświadczenie jest w harmonii z prawem natury i nauką."

Artykuł zajmuje dalej kilka stron w "Testimonies", ale w odróżnieniu od swego odpowiednika w "Health Reformer", który jak teraz wiemy wyszedł spod pióra Ellen-wydawcy, a nie Ellen-proroka, przedruk w tomie 3 zawiera kilka wtrąconych ukazało mi się na stronach 67, 68 i 69, nadających mu dużo bardziej osobisty odcień z dodatkowym autorytetem, którego nie zajmujemy w jego poprzedniku - "Health Reformer". Inny artykuł wykorzystany w podobny sposób znajdujemy w wydaniu "Healt Reformer" z maja 1872 r. Z późniejszym przeniesieniem do tomu 1 "Testimonies", str. 521 i dalej.

Te artykuły pióra Ellen-wydawcy, okazały się bardzo przydatne w późniejszych latach, jako że stały się częścią materiałów Ellen-proroka, kiedy ukazały się w "Życiu Jezusa" /Desire of Ages/.

HEALTH REFORMER, tom 12
nr 8, 1877, str. 235

"Jezus zna zgryzoty serca każdej matki... Ten Zbawiciel gdy był na ziemi, miał matkę, która zmagała się z ubóstwem i niedostatkiem, mając wiele trosk i kłopotów w wychowaniu dzieci. Współczuje każdej chrześcijańskiej matce w jej trudzie i słyszy jej żarliwe modlitwy. Ten Zbawiciel, który odbył długą drogę celem ulżenia sercu kobiety z Kanaan, której córkę opętał diabeł, uczyni tak samo wiele dla cierpiącej matki dzisiaj - jak uczynił dla proszącej wtedy. Ten, który oddał wdowie jej jedynego syna niesionego do grobu, dzisiaj wzruszy się żalem pogrążonej w smutku matki".

DESIRE OF AGES
str. 512

"Jezus zna zgryzoty serca każdej matki. On miał matkę, która borykała się z ubóstwem i niedostatkiem. Współczuje On każdej matce w jej trudzie. Ten, który odbył długą drogę, aby ulżyć sercu kobiety z Kanaan, uczyni tak samo wiele dla matek dzisiaj. Ten, który oddał wdowie z Nain jej jedynego syna i który w swojej agonii na krzyżu pamiętał o swojej własnej matce, dzisiaj wzruszy się smutkiem matki.
W każdym nieszczęściu i każdej potrzebie da On pociechę i wsparcie".

Można zauważyć, że pierwszy artykuł z "Reformer" brzmi jak pogadanka czy małe kazanie o miłości i obowiązku wobec dzieci, natomiast ten sam artykół z niewielkimi poprawkami w scenerii "Desire of Ages" ukazuje się jako widzenie od Boga pochodzące od proroka-Ellen, a nie od nienatchnionej Ellen-wydawcy.

Abyśmy nie myśleli, że są to sprawy incydentalne dodam, że fragmenty artykułów pisanych przez urzędującego wydawcę-Ellen, przeniknęły do "Child Guidance" /Porady dla dzieci/ i innych "Testimonies". Nawet "Patriarchowie i prorocy" /Patriarch and Prophets/ otrzymali trochę retuszu.

GOOD HEALTH vol. 15
nr 3, 1880, str. 197.198

"Chociaż oddzielona od niego nie zapomina o nim. Jest przedmiotem jej modlitwy i co roku szyje dla niego płaszczyk, a kiedy przychodzi z mężem na doroczną ofiarę, daje mu go jako znak swojej miłości. W każdy szef płaszczyka tchnęła modlitwę, aby syn jej był czysty, szlachetny i wierny. I miała szczęście wiedzieć go w młodości, jak rośnie na chwałę Boga i ludzi."

PATRIARCH AND PROPHETS
str. 572

"Oddzielona od swego dziecka wierna matka nie ustała w troskliwości. Każdego dnia był przedmiotem jej modlitw. Każdego roku własnymi rękoma szyła szatę dla niego, a kiedy szła z mężem do świątyni w Szilo, dawała dziecku ten znak swej miłości. W każdą nitkę szaty wplotła modlitwę, aby był czysty, szlachetny i wierny. ... aby czcił Boga i był błogosławieństwem dla ludzi."

Niezależnie od tego jak szlachetne i uczciwe intencje miało seminarium o przewodnictwie proroczym, decydując się poinformować laikat o niektórych problemach Ellen i jej przeszłości, to nie można powiedzieć, aby laikat ten otrzymał już materiały przedstawione z nowym podejściem do Ellen - nie natchnionego wydawcy, w przeciwieństwie do Ellen - natchnionego proroka. Jest to nagrane na taśmach, ale tylko nieliczni wiedzą o tych nagraniach i problemach, które podejmują.

Czyż nie byłoby mądrze nie powtarzać błędu z 1919 r. kiedy to materiały ówczesnej Konferencji Biblijnej ukryto na pokolenia?

Obecnie czas i informacje płyną dużo szybciej i najwyższy czas, aby wszyscy się o tym dowiedzieli. Czy jednak możliwa jest jeszcze zmiana fanatycznych postaw kościoła wobec pism z przeszłości, postaw, w które część osób chciałaby w nim podtrzymać?

Czy nie byłoby lepiej uznać zmiany i podziwiać pisma Ellen-wydawcy jeżeli sobie tego życzymy, zamiast wielbienie prac Ellen-proroka, skoro to naprawdę ta sama osoba pisała?

White Estate nie odczuł wniosków z 1982 r., ponieważ w grudniu 1983 r. pisał:

"Dziękujemy za list z 19 grudnia, w którym pytałeś o nasze rozumienie natchnienia pani White jeżeli chodzi o artykuły w "Health Reformer". Szczerze mówiąc, byliśmy tak bardzo zajęci innymi sprawami przez ubiegłe półtora roku, że nie zajmowaliśmy się konkretnie tym problemem do czasu, gdy dyskutowano go w kwietniu 1982 r. Myślę, że trzeba - jak sugerujesz - wydać oświadczenie o tym, więc zamierzam niedługo przedstawić sprawę naszej Radzie Powierniczej.

Osobiście uważam, że artykuły w "Health Reformer" pisała przede wszystkim felietonistka Ellen White. Nie wierzę, aby przygotowując te materiały co miesiąc do "Health Reformer" miała na sobie szatę proroka" 13.

Minęło już co najmniej następne półtora roku, a jak dotąd, oficjalny organ kościoła "Adventist Review", nie poinformował wiernych o ciekawym i ważny wydarzeniu. Jaką szkodę by uczyniono, gdyby społeczności kościelnej powiedziano to, co i tak doszło już do wiadomości większości, że Ellen nie zawsze kiedy pisała, miała na sobie szatę proroka.

Fantazja powinna w końcu ustąpić przed faktami.

Walter T. REA

PRZYPISY:

1. Jonathan Butler, "The World of E.G.White and the End of the World" /Świat Ellen G. White i koniec świata/, Spectrum, tom 10, nr 2, str. 2.

2. Donald Casebolt, "Ellen White, the Waldens, and Historical Interpretation" /Ellen White, Waldensi i interpretacja historyczna/ Spectrum, tom 11, nr 3, str. 37.

3. Donald R. McAdams, "Ellen G. White and the Protestant Historians: The Evidence from an Unpublished Manusript on John Huss" /Ellen G. White a historycy protestanccy: dowody z niepublikowanego rękopisu o Janie Hisie/ Berrien Springs, 25 marca 1974 r.

4. Walter Rea, "The White Lie", Turlock, CA M and R publications 1982

5. Prophetic Guidance Workshop /Seminarium "Przewodnictwo Prorocze"/, kwiecień 1982 r. Nagrane materiały z tego seminarium można otrzymać w White Estate, Waszyngton, D.C. /17 taśm/.

6. Ibid. Robert Olson.

7. Mrs White's Depatment, "Health Reformer" /Dział pani White w czasopiśmie j.w./ tom 6, nr 4, str. 121, październik 1871.

8. Ibid., tom 6, nr 4, str. 122-123, październik 1871.

9. Ibid., tom 6, nr 5, str. 156, listopad 1871.

10. Prophetic Guidance Workshop, kwiecień 1982, taśmy.

11.

12. "Ellen G. White Present Truth and Review and Herald Articles" /Artykuły Ellen G. White w Present Truth i Reviewand Herald/, wstęp, tom 1, str. 3.

13. List Roberta Olsona, 30 grudnia 1983r.


[Wstecz] [Strona Główna] [Dalej]